top of page

Mała literka bet, a tyle znaczy...


1 בְּרֵאשִׁית בָּרָא אֱלֹהִים אֵת הַשָּׁמַיִם וְאֵת הָאָרֶץ׃ 2 וְהָאָרֶץ הָיְתָה תֹהוּ וָבֹהוּ וְחֹשֶׁךְ עַל־פְּנֵי תְהוֹם וְרוּחַ אֱלֹהִים מְרַחֶפֶת עַל־פְּנֵי הַמָּיִם׃ 3 וַיֹּאמֶר אֱלֹהִים יְהִי אוֹר וַיְהִי־אוֹר׃ 4 וַיַּרְא אֱלֹהִים אֶת־הָאוֹר כִּי־טוֹב וַיַּבְדֵּל אֱלֹהִים בֵּין הָאוֹר וּבֵין הַחֹשֶׁךְ׃ 5 וַיִּקְרָא אֱלֹהִים לָאוֹר יוֹם וְלַחֹשֶׁךְ קָרָא לָיְלָה וַיְהִי־עֶרֶב וַיְהִי־בֹקֶר יוֹם אֶחָד׃

1 Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię. 2 A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód. 3 I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. 4 I widział Bóg, że światłość była dobra. Oddzielił tedy Bóg światłość od ciemności. 5 I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I nastał wieczór, i nastał poranek — dzień pierwszy.


Litera bet, która rozpoczyna Pięcioksiąg, jest szczególna. Bóg nieprzypadkowo otworzył nią zapis świętej historii zbawienia. W alfabecie hebrajskim każda z liter odpowiada konkretnemu słowu. Bet to dom. Bóg zaczyna opowieść o Sobie od słowa dom. W Biblii nic nie jest przypadkiem. Już od pierwszych wersów Pięcioksięgu, Bóg przygotowuje człowieka na coś niezwykłego, stworzył go, żeby mieć z nim wspólnotę domu! On nie chce być tylko odległym stwórcą, zegarmistrzem, który nakręcił mechanizm świata i z daleka się mu przygląda, On chce mieć z człowiekiem i światem rodzinną relację. Nie umieszcza człowieka w świecie jako przybłędy nie wiadomo skąd, jako produktu bezdusznej ewolucji, lecz stawia go w swoim domu. Myślę, że doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że dom to coś więcej niż ściany i dach, ale to tak naprawdę więź i miłość, którą darzymy siebie nawzajem. Bóg zaczyna stworzenie właśnie od relacji i od uczucia, które popycha go ku dziełu stworzenia. Chce stworzyć dom, chce wejść w relację, chce kochać z wzajemnością. Tak w pierwszej literze Tory przedstawia się Bóg.


Litera bet wygląda ona jak pozbawiony jednej bocznej ściany prostokąt, otwarty dom. Mówi się, że równoległe linie tego znaku symbolizują niebo i ziemię, a pionowa początek czasu. Człowiek został stworzony zaraz na początku dziejów i postawiony pomiędzy niebem a ziemią. Ma patrzeć przed siebie, bo z tej strony nie jest niczym ograniczony. Dlaczego? Bo Bóg stworzył go na swój obraz i podobieństwo, jako człowieka wolnego! Dom przestaje być domem, jeśli ma zamknięte drzwi. Do domu można zawsze wejść i zawsze z niego wyjść. Bóg obdarzył człowieka wolnością, ponieważ go kocha. Nie chciał więzienia i nie chciał niewolnika, ale wolne dziecko. On chce być Ojcem, nie panem mającym pod sobą niewolników. Przywykliśmy do patrzenia na opis stworzenia jak na opis pracy twórczej artysty, architekta i na pewno coś w tym jest. Ale to nie jest pierwsza cecha Boga, którą widzi w Księdze Rodzaju. Bóg objawił się jako Ojciec, jako rodzic, jako Ten, który daje życie. To zupełnie coś innego: być autorem dzieła i być rodzicem. Inny jest związek obrazu z malarzem, wiersza z poetą, a inny ojca z dzieckiem. Bóg daje życie światu, powołuje go do istnienia, poczyna świat i wszystko, co na nim istnieje. Od Niego pochodzi życie i On je podtrzymuje. Przez akt stworzenia Bóg staje się Ojcem dla stworzeń. Bóg niepojęty i nieogarniony wiąże się ze stworzeniem w sposób zupełnie wyjątkowy - chce z nim tworzyć wyjątkową wspólnotę - rodzinę.


Co powoduje Bogiem, że chce takiej relacji? Kluczem, który wydaje się najwłaściwszy dla rozwiązania owej zagadki, jest miłość. Bóg „poczyna” swój świat z miłości. Nie jest mitycznym bóstwem, które przez przypadek, na skutek intryg bądź z nudów dało początek światu i życiu na nim, to nie był wypadek przy pracy. Bóg nie zaliczył „wpadki”. Doskonale zaplanował czas stworzenia i bardzo go chciał. Nie działał z konieczności, z przymusu czy w porywie chwili. On doskonale wiedział, co robi.


On również wiedział, co zrobi człowiek. Doskonale wiedział jak zakończy się nasza historia, a właściwiej należałoby powiedzieć: jak rozwinie się ona w wieczności. Znał też cenę, jaką będzie musiał zapłacić za błędy swoich dzieci.


Zastanawiając się nad złem, które weszło w świat, często myślimy o cenie, jaką człowiek płaci za grzech (śmierć, choroby, ból, cierpienie, dewastacja środowiska naturalnego), a nie skupiamy się na tym, jaką cenę za to zapłacił Bóg. On się jednak nie wahał. Jest kochającym ojcem, który zrobi wszystko, by uratować swoje dzieci. Decydując się na relacje rodzinne, wiedział dokładnie, z czym się to dla Niego wiąże, a jednak uznał, że warto. Twój Ojciec zobaczył w tobie taką wartość, że nie zawahał się zapłacić najwyższej ceny.


Polecam książkę M. Miduch, Biografia Boga Ojca, WAM Kraków 2017.






Wyróżnione posty
Ostatnie posty
Archiwum
Wyszukaj wg tagów
Nie ma jeszcze tagów.
Podążaj za nami
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page