Adaptacja?
Rzecznik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej metropolita Iłarion poinformował o tym, że obecnie pomiędzy Moskwą i Watykanem trwają rozmowy dotyczące utworzenia specjalnej komisji, która miałaby się zająć kwestią ukraińskich unitów. Miałoby się to odbyć w ramach podpisanego 12 lutego 2017 w Hawanie pomiędzy patriarchą i papieżem porozumienia. Z dokumentu tego wynika, że „prawosławni i grekokatolicy muszą dojść do porozumienia w spornych kwestiach". Znalezienie tego porozumienia nie będzie łatwe, ponieważ unici byli rozczarowani efektami spotkania papieża z patriarchą.
– Z naszego wieloletniego historycznego doświadczenia wynika, że jeżeli Watykan i Moskwa organizują spotkania i podpisują wspólne dokumenty, to nic dobrego dla nas to nie wróży – powiedział zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Światosław Szewczuk.
Unici boją się , że zostaną zmarginalizowani lub po prostu zniszczeni. Wcześniej, kardynał chiński wyraził obawy odnośnie losów kościoła podziemnego, cierpiącego w Chinach. Czyżby Watykan dialogował z komunistami chińskimi i ruskimi ponad głowami żarliwych, odważnych katolików? Chyba nie...
Niedawno, 20 sierpnia 2017 roku, watykański sekretarz stanu kard. Pietro Parolin udał się z kilkudniową wizytą do Rosji. Spotkał się zarówno z prezydentem Władimirem Putinem, jak i przywódcą rosyjskiego kościoła prawosławnego, patriarchą Cyrylem oraz biskupami i wiernymi katolickimi w Moskwie. „Przygotowanie ewentualnej wizyty w Rosji Ojca Świętego Franciszka znajdą się wśród moich celów – ogłosił Parolin w wywiadzie dla włoskiej gazety „Corriere della Sera”. Czytamy dalej: „Pojadę do Moskwy jako współpracownik Papieża Franciszka i zaniosę patriarsze Cyrylowi przede wszystkim braterskie pozdrowienie Ojca Świętego” (Corriere della Sera, 9/8/2017)) Watykański hierarcha wyraził nadzieję, że ta rozmowa „może posłużyć lepszemu wzajemnemu zrozumieniu, większemu szacunkowi i pogłębionej współpracy między katolikami i prawosławnymi”.
Trzeba jednak pamiętać o fakcie osłabiania Cerkwi Prawosławnej jeszcze przez Stalina. Nastąpiła tzw. a „adaptacja” Cerkwi. Rozpoczęła się oficjalnie, kiedy metropolita Sergiusz opublikował "Apel" w Izwiestia 19 sierpnia 1927. Apel Sergiusza, ustanowił nową podstawę dla działalności Cerkwi. Rosyjski świecki Borys Talantow nazwał to "Adaptacją do ateistycznych realiów w ZSRR". Inaczej mówiąc, kościół musiał znaleźć sposób na życie w „ateistycznej rzeczywistości stalinowskiej Rosji". Adaptacja składała się przede wszystkim z fałszywego rozdziału tzw. duchowych potrzeb człowieka, czysto religijnych potrzeb człowieka, z jego potrzebami społeczno-politycznymi. Inaczej mówiąc, kościół miał zaspokajać jedynie czysto religijne potrzeby obywateli Związku Sowieckiego, ale bez dotykania społeczno-politycznej struktury zbudowanej przez partię komunistyczną. Adaptacja wymagała nowej administracji kościoła w Rosji zgodnie ze wskazówkami ustanowionymi po publikacji „Apelu” Sergiusza. Zasadniczo, sprowadzało się to do porozumienia, aby nie krytykować oficjalnej ideologii Związku Sowieckiego. I to odzwierciedlała wszelka działalność Cerkwi.Opozycja kościoła wobec sowieckiego reżimu uważana była za odejście od czysto religijnej działalności i byłą uważana za formę kontrrewolucji do natychmiastowego zmiażdżenia. Apel Sergiusza wywołał rozłam w Cerkwi. Prawdziwi wyznawcy, którzy odrzucili adaptację, krytykowali „Apel” i pozostali z metropolitą Józefem, a nie z Sergiuszem, byli aresztowani i wysyłani do obozów koncentracyjnych. Borys Talantow sam umrze w więzieniu jako więzień polityczny stalinowskiego reżimu. Milczący Kościół, jak nazywano Cerkiew, skutecznie przekształcono w organ KGB, ze wszystkimi tego konsekwencjami, tzn. ci wszyscy, którzy nie poddali się adaptacji uciszono, uwięziono albo zabito, osoby decyzyjne Cerkwi zastąpiono przez agentów KGB. Adaptacja do ateizmu wprowadzona przez metropolitę Sergiusza zakończyła się zdradą. W rezultacie Cerkiew, poprzez swoje milczenie, stała się jakby filią sowieckiego państwa. Choć działalność religijną zredukowano do rytuałów religijnych, terror wobec wiernych prawosławnych nasilał się i zbierał obfite żniwo, łącznie z wysadzaniem najważniejszych cerkwi. Duchowwni, którzy trzymali się adaptacji byli odlegli od codziennego życia i nie mieli wpływu na wierzących. W rezultacie życie intelektualne, społeczne i rodzinne, oraz wychowywanie młodego pokolenia pozostało poza wpływem kościoła. Nie można czcić Chrystusa i jednocześnie mówić kłamstwa w życiu społecznym, stosować przemoc i marzyć o ziemskim raju. (Patriarchat Moskiewski i Sergianizm [The Moscow Patriarchate and Sergianism], Borys Talantow, Russia’s Catacomb Saints, (St. Herman of Alaska Press, Platina, California, 1982) s. 463-486.)
Wiec można powiedzieć, że to co obejmowała adaptacja streszczało się w idei: kościół będzie milczał o złu stalinowskiego reżimu. Będzie czysto "duchową" wspólnotą "w abstrakcie", nie będzie już sprzeciwiał się reżimowi, nie będzie potępiał błędów i kłamstw komunizmu, i w ten sposób stanie się Milczącym Kościołem, przetrwa.
Na koniec, chciałbym postawić pytanie, na ile w Kościele katolickim, jego misji wobec Cerkwi Prawosławnej dzisiaj, jest świadomość adaptacji Sergiuszowej, jak ona wygląda dzisiaj i czy w samym Kościele katolickim nie dokonuje się jakiś przedziwny rodzaj adaptacji do świata, jednak coraz bardziej komunistycznego?
Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi.